piątek, 26 sierpnia 2016

Z mamusią na lwy.

Witam.
Sierpień się powoli kończy, niedługo startuje przedszkole a tymczasem Franek ma wakacje z Kasią. Czas spędzają również aktywnie, ale jakoś inaczej. Ja miałem trochę parcie żeby w miarę możliwości jak najwięcej podziałać podczas gdy Nianio z mamusią mają totalny chillout ;-). W sumie to zasłużyli :-).
Parę dni temu wybrali się na wycieczkę do Zoo Safari w Borysewie. Chciałbym opowiedzieć jak najdokładniej co się działo, ale w tym czasie byłem "na kablu" ;-).
Jak już pisałem działali bez pośpiechu- wstali jak mieli ochotę, zjedli śniadanko, spakowali się i ruszyli.. Ja tak sobie myślałem znając Kasie że wstanie o 8, szybko wszystko ogarnie i ruszą, a tu taka niespodzianka. Ruszyli o ile dobrze pamiętam niedaleko południa. Franio jak gość od pewnego czasu ma fotelik z przodu, więc bierze czynny udział w drodze i często komentuje :-).
Do Borysewa moi nawigatorzy dojechali bez przeszkód i ku ich zdziwieniu było mało ludzi- w sumie to bardzo dobrze. Najpierw obeszli całe zoo. Duże wrażenie na nich zrobił wybieg z białymi lwami. Widzieli krokodyle, karmienie fok oraz surykatek, dowiedzieli się również że odporność tych ostatnich na jad skorpionów jest nabyta a nie wrodzona i w jaki sposób ją zdobywają.
Na Franku jednak chyba większe wrażenie zrobił traktor przebrany za pociąg którym raz jeszcze odjechali całe zoo.
 
Dużym wzięciem cieszył się też olbrzymi dmuchany zamek w którym młody szalał:
Były również zwierzęta opancerzone ;-)
 
Garbusy:
Oraz białe lwy i tygrysy:
Przywieźli nawet papugę do domu:
Wrócili chyba około 18-19. Kasia poprosiła Frania żeby opowiedział mi co widział. Powiedział że widział tygrysy, ale on teraz musi się trochę położyć bo jest zmęczony- Kasi też się udało zamęczyć Nianiusia.
Czy warto tam jechać? Cóż trudno ocenić komuś kto tam nie był. Na pewno trzeba poszukać terminu w którym będzie jak najmniej ludzi- podobno bywają tam tłumy i to straszne, wiec lepiej przyjechać w tygodniu z rana, przy kiepskiej pogodzie albo poza sezonem. Dzieci do lat trzech o ile dobrze zrozumiałem mają wszystko darmo, ale dorośli już nie. Za bilet Kasia zapłaciła 25pln, ale są również bilety rodzinne. Jednak za wszystko dodatkowo płacimy- zamek, pociąg, lody, stragany. Na taki wypad dla rodzice + dziecko trzeba liczyć co najmniej 100pln i to na lekko. Do całości oczywiście dojazd. Jednak kluczowe pytanie czy warto. Myślę tak. Sam bardzo żałuje że nie mogłem pojechać choćby z tego powodu aby spędzić nieco czasu jak normalna rodzina (wiecie o co chodzi :-)). Daleko od Łodzi nie jest a na pewno jest to alternatywa dla łódzkiego zoo. Jest to również kolejne nowe odwiedzone miejsce w którym można miło spędzić czas. Chyba spróbuje ich namówić aby mnie tam zabrali.
Pozdrawiamy

1 komentarz:

Unknown pisze...

Jak tata będzie miał ochotę to go zabierzemy ;-) :-) :-*