niedziela, 14 sierpnia 2016

Wakacji ciąg dalszy...

Witam.
Cóż, kolejna powinna być środa. Jednak środa z czwartkiem tak zlały się w całość, że w sumie nie ma co pisać. Pogoda do d..., brak zapału, trzeba ogarnąć zakupy, czyli obowiązki domowe chłopaków ;-). Zawieźliśmy również wujka Janka rower do naprawy- wujek wybacz że tak późno.
Po drodze cały czas ogarnialiśmy się na wspólny z Frankiem wyjazd (chyba w sumie nasz pierwszy) bez mamy. Czyli w piątek na luzie (Franek wstał chyba o 9) ruszyliśmy do Uniejowa do moich rodziców oczywiście załatwiając po drodze parę spraw. Dotarliśmy w sumie trochę po południu. Franek zaczął ogarniać czym bawić się kiedy i co się zmieniło przez co trochę nam zeszło.

Pewne było to że wieczorem idziemy na wieeeeelka rybę.
Uzbroiliśmy wędkę, ukopaliśmy robaków (Franka zaciekawienie i mina bezcenne) i poszliśmy łowić.
Raz łowiłem ja, raz dziadek.
Przeszliśmy kawałek wzdłuż Warty łowiąc w kilku miejscach- cóż jeden maluch spadł nam z haczyka :-( i to by było na tyle wędkarskich opowieści. Ale Franiowi w pewnym momencie zaczęło się nudzić do tego stopnia że nawet bajka na telefonie nie pomagał więc zaczął skakać.
Wracając tylko inna droga przedzieraliśmy się przez pokrzywy do pasa. Franio na barana, a ja dobrze że przezornie założyłem krótkie spodnie ;-).
A wieczorem tata poszedł się przejść.
 Do parku.

 Wokół zamku.
 Kto pamięta te drzwi?
 Kiedyś z Matim rozbujaliśmy tą kładkę ;-)



 Wracam do domu.
W wakacyjną sobotą Franek wstał 9.30- aż byłem w szoku. Wolał jednak bawić się w domu. Ja miałem swoje zajęcia, on swoje. Po południu pojechał z babcią do figloraju a ja w międzyczasie m.in.
Franek jak zobaczył co robię od razy zabrał się do pomocy. Przetestował drabinę. Obadał piły i sekator. Zanosił dziadkowi gałęzie z których później zrobili ognisko.
Jutro niedziela, plany jakieś są ale zobaczymy co wyjdzie. W sumie to już będzie 7 z czternastu....
Od jakiegoś czasu wrócił do łask pewien projekt- jak skończę pochwale się ;-) a na razie jedynie z aktualnych prac.
Pozdrawiamy.

Brak komentarzy: