wtorek, 17 października 2017

Złomek

Cześć.
Jakiś czas temu udało mi się wyrwać dwa rowery. Podobno miały się niebawem wybrać w ostatnią podróż- do huty.

Po wstępnych oględzinach pomyślałem że z tego pierwszego zrobię Rosta, czyli zostawię patynę i jak najwięcej oryginalnych części. Wszystko dokładnie wyczyszczę, naprawię i pomaluje klarem. Ten drugi miał być zrobiony na zupełnie innych zasadach. Piaskowanie, malowanie proszkowe, wszystkie mechaniczne części na nowe, poza kołami, ale utrzymany w swoim klimacie.
Role się jednak odwróciły. Nie pamiętam prawdę pisząc z jakiego powodu, być może po dokładniejszych oględzinach.... albo po prostu zmieniłem zdanie ;-).
Tak więc pierwszy czeka na swoją kolej a z drugiego powstał Złomek- nazwę wymyśliliśmy razem z Franiem.

Założyłem że ma wyglądać jak złom, czysty i błyszczący ale złom, jednak mechanicznie być w pełni sprawny. Co z tego wyszło?

Po emblemacie na ramie udało mi się dowiedzieć że jest to Минск Мото Bело 3авод produkcji Biało Rusińskiej prawdopodobnie z 1979 roku. Jak widać po zdjęciach widelec ma inny kolor, więc pochodzi z innego sprzętu. Podczas prac okazało się że prawdopodobnie suport wraz z korbami są z niemieckiego roweru (sposób mocowania korb). Wyszło też na jaw (niestety już po pierwszym etapie czyszczenia- parę godzin poszło się.....;-)) że koła nadają się co najwyżej do oglądania. Na szczęście miałem w dziupli oryginalne koła z roweru którym teraz jeżdżę będącego produkcji o ile dobrze kojarzę ukraińskiej. Składak wyszedł piękny. Na początek nieco zdjęć z przed rozbiórki:








Rozbiórka poszła nam z Franiem bardzo szybko. Chyba z żadnym rowerem nie poszło tak łatwo. Nawet co dziwne okazało się (a tego najbardziej się bałem) że widelec się nie zespawał ze sztycą kierownicy jak to zazwyczaj jest w tak starych i zastanych rowerach.
Nie byłbym sobą gdybym nie zaczął roboty od końca, czyli od tego co daje mi sporo frajdy- praca ze skórą, siodło.






Skóra standardowo wyszorowana mydłem, następnie wygrzana w piekarniku i natłuszczona kujawskim lub oliwą (zależy co było w domu ;-)). Zamiast nitów założyłem małe śruby, musiałem przerobić również mocowanie skóry z przodu i zamiast dwóch nitów po bokach zrobić jedną śrubę na środku- spodni na szczęście nie pruje. Jedna ze śrub mocowania sprężyny miała zerwany gwint więc wymieniłem obie.  Pozostałe elementy zostały umyte i wypolerowane pastą polerską. Następnie te z ładnym niklem dalej polerowane a rdzawe pokryte bezbarwnym lakierem z połyskiem- klarem. Efekt?







Kolejna w ruch poszła kierownica. Rometowskie chwyty zostały dokładnie wyszorowane a kierownica wraz ze wspornikiem wypolerowana.

Kolejnym krokiem była rama wraz z widelcem, oraz miski, śruby, elementy kierownicy dzięki którym dotychczas zrobione graty będzie można złożyć w całość.
Rama z widelcem jak już pisałem nie są od kompletu. Sama rama, być może już ktoś zauważył w przedniej części górnej rury ma wgniecenia- prawdopodobnie od wożenia bańki z mlekiem, lub butli z gazem, lub i tego i tego. Taka anegdota ;-). Wizualnie jak poniżej, ale prosta i sprawna. Cała wyszorowana z grubszego syfu, następnie umyta rozpuszczalnikiem. Spróbowałem w paru miejscach polerować ją mechanicznie, ale gąbka zdzierała zbyt dużo koloru więc polerowałem ręcznie. W ten sam sposób elementy montażowe od kiery. A na to wszystko 3 lub cztery warstwy klaru z połyskiem ;-). A niech ma.



 



 

 


 Później przyszedł czas na umycie, wypolerowanie oraz klar suportu, korb i pedałów. Przy kołach na szczęście skończyło się na umyciu ze złożeniem oraz wstępnej polerce- okazało się że gniazda szprych oraz piasty są w takim stanie że koła nadają się maksimum na żyrandol. Wytargałem więc z piwnicy oryginalne koła z roweru którym jeżdżę. Były czyste, ale trzeba było je skompletować, złożyć, wypolerować, oraz prysnąć klarem.










Dodatkiem zrobionym w międzyczasie jest pokrowiec na smartfona. Tak go wyszorowałem że okazało się że w środku jest nawet pieczątka. Pewnie okaże się że też pochodzi z innego roweru ;-).





Przy okazji wyszło że jest krzywa korba przez co rozleciał się jeden pedał. Zawiozłem do wyprostowania, dokupiłem pedał, wyczyściłem i odmalowałem go.... Okazało się że korba jest za bardzo wyprostowana i obciera o tylny trójkąt. No ręce mi opadły. Zawiozłem całość do zrobienia.

I tak finalnie wygląda Złomek. Mechanicznie jest jeszcze do dopracowania ale wyglądać właśnie tak miał. Wiem że 95% osób powie że to złom, ale właśnie tak ma wyglądać. Tak wygląda rost.








 




Ciekaw jestem Waszych opinii. Mnie praca sprawiła wiele frajdy, ale i wiele się nauczyłem o tych wynalazkach ;-).
Kolejny już czeka w kolejce.
Pozdrawiam