czwartek, 21 września 2017

Czasami bywa i tak.

Cześć.
Od pewnego czasu w moim życiu były trzy dyscypliny sportu. Rower od zawsze, od paru lat wspinanie, z przerwami, ale jednak. Natomiast od około dwóch lat bieganie. Dzieliłem czas oraz energie na trzy. Nie osiągałem jakiś super wyników bo nie było to dla mnie najważniejsze. Istotniejsza była frajda z aktywności oraz odskocznia od codziennych obowiązków.
Rower- przede wszystkim na co dzień jako środek transportu, ale nie tylko. Również jako sposób treningu, na odwiedzanie nowych miejsc.
Bieganie- w nim chyba najważniejsza była możliwość ucieczki gdzieś do lasu, z dala od gwaru miasta. Potruchtanie noga za nogą, wyciszenie się i naładowanie baterii., ale też udział w wielu zawodach.
Wspinanie- cóż, ciężko powiedzieć.... możliwość sprawdzenia siebie, walki ze strachem, słabościami. Adrenalina....
Ostatnio niestety okazało się że przynajmniej na jakiś czas musze zrezygnować z dwóch dyscyplin, musi wystarczyć mi wspinanie. Moje kolana doszły do wniosku że mają dość i postanowiły zrobić sobie strajk. Tak więc przerwa. Mam tylko nadzieje że za jakiś czas będę mógł wrócić zarówno do biegania jak i na rower. Co prawda nie będę poświęcał im tyle czasu co do tej pory, ale jednak chciałbym je kontynuować.
Tym czasem skupiam się na wspinaniu. Ciekawe czy uda mi się wrócić do formy sprzed około 5 lat. Wtedy robiłem trzy lub nawet 4 treningi tygodniowo. Teraz robię dwa, może czasem uda się trzy, ale w międzyczasie cisnę w domu standardowy zestaw po pięć serii pompek, podciągania na drążku (szeroko i wąsko) oraz pięciu rodzajów ćwiczeń na brzuch- a ten jak jest mocny bardzo pomaga ;-).
Szpej do wspinania powoli też się kompletuje więc wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Mam tylko nadzieje że wystarczy mi zapału ;-), zwłaszcza do ćwiczeń w domu, bo o panel raczej się nie martwię :-).

A jak już przy wspinaczce jesteśmy to zapraszam do głosowania w budżecie obywatelskim na projekt L0236 Bezobsługowa ścianka wspinaczkowa w Parku Podolskim. Super inicjatywa- w wielu miastach Polski jak i świata są takie obiekty. Mam nadzieje że również w naszym mieście uda się obiekt taki "wybudować".

P.S.
Z racji tego że przed strajkiem zdążyłem zapisać nas z Kasią na dwa biegi to pewnie w nich wystartuje i spróbuje jakoś ukończyć a rok pewnie aby kontynuować tradycje zamkniemy trzecim w Toruniu.

Brak komentarzy: