niedziela, 13 marca 2016

Butyty

Witam.
Korzystając z wolnej niedzieli, ładnej pogody oraz tego że Kasia nie była zainteresowana zwiedzaniem jednostki strażackiej (a dziś jest w pracy) wybraliśmy się z młodym we dwóch na wycieczkę. Pomysł urodził mi się ze dwa lata temu gdy późnym wieczorem leżąc już w łóżku zobaczyliśmy za oknem migające niebieskie światła. Zaciekawiony co dzieje się w moim bloku zszedłem i zobaczyłem kilka jednostek straży. Po krótkiej rozmowie ze strażakiem zapytałem czy mogę przyjść z dzieckiem do jednostki pooglądać wozy strażackie- odpowiedział że nie ma problemu.
Wybraliśmy się do JRG nr 10 przy Pojezierskiej (stamtąd byli ci strażacy). Drogę do pokonaliśmy moim ukochanym autobusem pudełeczkiem linii 84.
Dotarliśmy na miejsce, Franio zaskoczony i przeszczęśliwy. Zadzwoniliśmy domofonem, otworzyły się drzwi. Pan stwierdził że lepiej przyjeżdżać na zwiedzanie w tygodniu po 15, ale jak już jesteśmy to zaprasza. Trochę nam poopowiadał, pokazał trochę sprzętu ale Franka i tak najbardziej interesowało oglądanie wozów:



Wróciliśmy sobie na pieszo- wyszły jakieś 3 kilometry, Brukową, dalej Liściastą i ścieżką wzdłuż torów do domu. Szliśmy spacerkiem, rzucaliśmy kamieniami w krzaki, pisaliśmy patykiem po ziemi, znaleźliśmy stary zbiornik przeciw pożarowy i oczywiście szliśmy wzdłuż torów licząc na zobaczenie pociągu- były nawet dwa, zaliczona również wspinaczka po bramie :-). Żeby tradycji stało się za dość Franek kopał wszystkie kamienie po drodze, a w dużej części szliśmy drogą gruntową- ślady za nami wyglądały jakbym włóczył dziecko za sobą a nie z nim szedł :-)- droga zryta i przekopana. Oczywiście były też poszukiwania odpowiedniego patyka/gałęzi- oczywiście musi być jak największy...









Pogoda robi się coraz ładniejsza wiec częściej trzeba się wybierać na wycieczki, zachęcam- warto.
Po powrocie do domku młody padł na drzemkę jak kawka. Szczęśliwe dziecko to brudne i padające ze zmęczenia zabawą dziecko.
Pozdrawiam

P.S.
Butyty- tak Franuś kiedyś mówił na straż pożarną.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Na przeszczęśliwego to on na tych zdjęciach nie wygląda 😉😊😍